- Jasio na lekcji matematyki ciężko zamyślony
"...ehh i co ja mam teraz zrobić, Gocha z 3b mówi, że jest w ciąży, Kryśka z 2a to samo, nie ma kasy na jedzenie, że już o alkoholu i papierosach nie mówie, starzy przestali dawać pieniądze, będzie trzeba zrezygnować z alku albo fajek...ale wszyscy będą się wtedy ze mnie śmiali..." Z zamyślenia wyrywa go nauczycielka: - Jasiu, ile jest 2 x 3? - Sześć, żebym ja miał pani problemy....
- Jaś do nauczycielki:
? Ja to nie chcę nic mówić, ale mój tata powiedział, że jeśli jeszcze jedna uwaga znajdzie się w dzienniczku, to się komuś zdrowo oberwie.
- - Jasiu dlaczego masz w dyktandzie te same błędy co twój kolega z ławki?
- Bo mamy tego samego nauczyciela od języka polskiego...
- - Dzień dobry, klaso. Nazywam się Wojciech Kowalski - przedstawiam się uczniom nowy nauczyciel. - A wy?
- A my nie! - chórem odpowiada cała klasa.
- Jasio wraca z szkoły i mówi:
- Mamo, mamo umiem liczyć do 10 - Tak no to policz - mówi mama. - 2,3,4,5,6,7,8,9,10 - powiedział Jasiu. - A 1? - odpowiedziała mama. - W dzienniczku - mówi.
- Nauczycielka na lekcji w I klasie pyta Jasia:
- Co robią twoi rodzice? - Ojciec przeprowadza uciekinierów przez granicę i szmugluje papierosy, a mama pozuje do zdjęć pornograficznych... - Dobrze, dobrze wystarczy. Napiszemy że pochodzisz z nowoczesnej rodziny o dużym zamyśle do interesów.
- - Wiesz, mamo, Kazio wczoraj przyszedł brudny do szkoły i pani go za karę wysłała do domu!
- I co pomogło? - Tak, dzisiaj cala klasa przyszła brudna.
- Pani od biologii pyta Jasia:
- Jasiu wymień mi 5 zwierząt mieszkających w Afryce. Na to Jaś: - 2 małpy i 3 słonie.
- - Jasiu, dlaczego nie ukłoniłeś się swojej nauczycielce?
Na to Jaś: - No wiesz mamo, w wakacje?
|